Przed nami przedostatnia kolejka i ostatnia rozgrywana w środę. Apetyt wyostrzyły pojedynki pucharowe – bez kunktatorstwa, kalkulacji i odstawiania nogi. Wszystkie zespoły dostrzegły szansę w walce o drugie, bardzo cenne trofeum. Gdy wydawało się, że walka po raz kolejny rozegra się pomiędzy baronami MLH: Hurtownią King i Mikubi, do rywalizacji wkroczyli ambitni maluczcy. W efekcie tego kingi pożegnały się z Pucharem w ćwierćfinale, a Mikubi musiało mocno się natrudzić, by wznieść dłonie w geście triumfu. I to jest piękno piłki. Tym razem nadszedł czas na puzzle ligowe. I mamy nadzieję, że chociaż wciąż rozsypane, to uda się złożyć coś ciekawego. Poza tym nieprzerwanie trwa walka o jak najwyższe miejsce w klasyfikacji końcowej. Oto nasze przewidywania:
Polkan Software – Piekarnia Wężyska nasz typ 2:2
Rok i trzy miesiące temu w meczu tych zespołów padł rezultat remisowy – 3:3. Był to zaciekły i wyrównany pojedynek. Bohaterami swoich zespołów zostali: Szymon Witczak /Polkan/ i Patryk Sochacki /Piekarnia/, zdobywcy dwóch bramek. Bilans trzech ostatnich konfrontacji jest bardzo wyrównany: 1-1-1. Polkanowcy jeżeli przegrywają, to jak na razie tylko z Mistrzem i Wicemistrzem. Całkiem dobrze poradzili sobie z rewelacjami Pucharu: wygrana z HB Bruk 6:0 i remis z Lucky Team 4:4. Pogoń póki co „cieniuje” i nie może odbić się od dna ligowej tabeli. To piecze. Tu i ówdzie. Nawet trudno zagrzewać ich do boju, bo to i za późno, i bezcelowe. Bilans trzech ostatnich meczów jest porażająco-paraliżujący: trzy przegrane z bilansem bramek 5:29. Jak tak dalej pójdzie trzeba będzie zmienić zdanie o wężach, które komentatorzy zawsze wysoko cenili i uznawali za jeden z bardziej ambitnych zespołów. Cholera…, aż chce się zanucić sentymentalne „Gdzie są chłopcy z tamtych lat. Dzielne chwaty”. Nie ma?
Nova Therm – Siat-Bud nasz typ 4:1
Nova Therm, chociaż momentami prezentuje się całkiem, całkiem, to jednak rozczarowuje miejscem w ligowej tabeli. W siódmej kolejce, nie bez trudu wygrała z Sumem, a w szóstej urwała punkty solidnej ekipie HB Bruk Budachów. Ten mecz będzie ich ostatnim w tegorocznych zmaganiach, bowiem za tydzień błękitna krew ma pauzę. To także ostatnia szansa na obronę szóstej lokaty. Trudno bowiem sobie wyobrazić, by Nova ugrała coś więcej. Składająca się z piłkarzy legendarnego AC Widok, to jednak bez błysku. Z drugiej strony mamy przedostatni Siat-Bud, zespół często skazywany na pożarcie, ale potrafiący zaimponować walecznością. Na początku zapłacili frycowe (przegrana z Sumem), ale później nasi średniowieczni, poza wpadką z kingami, ciała nie dawali. To, że nie przegrywają do zera w znacznej mierze zawdzięczają Piotrowi Ostrowskiemu, a trzeba także przyznać, że szybko wyciągnęli wnioski z inauguracji, znacznie poprawiając defensywę. Zachowując czujność z tyłu i napierając Ostro do przodu mogą wywalczyć jednego sztycha.
Mikubi – Lucky Team nasz typ 2:3
Okazało się, że takie mecze, podobnie jak potyczki HB Bruk Budachów z Hurtownią King są solą naszych rozgrywek. Szczęściarze i budachowianie tylko przebierają nogami, aby zluzować stare lisy. Przyjdzie im zapewne jeszcze chwilę na to poczekać, ale pierwsze sygnały zmiany wachty już wybrzmiały. Gronostaj i spółka wyrzucili kingi z Pucharu i zmusili późniejszego zdobywcę pokala do nie lada wysiłku. Czas więc na rewanż za finał. Jeżeli czwarta ekipa MLH będzie obecna składem, duchem i ciałem, to przewidujemy niespodziankę, jaką z pewnością byłoby pokonanie czarnych koszul. Dla Mani i spółki byłaby to katastrofa, bo nie dość, że w ostatniej kolejce mierzyć się będą z kingami, to jeszcze wielce prawdopodobny jest ich zjazd z podium. Obie drużyny, mają po kilku dobrych strzelców, ale niewątpliwie na czoło wysuwają się dwaj spośród nich: Mariusz Wolbaum /Mikubi/ i Rafał Gronostaj /Lucky/. Poza tym dobre słowo napomkniemy o bramkarzach, elastycznych oraz skutecznych niczym gumka w majtkach – Błażeju Trelewskim i Patryku Kolmanie. Ktokolwiek wygra, to ta czwórka o tym przesądzi.
HB Bruk Budachów – Hurtownia King nasz typ 2:5
Zarówno ten, jak i poprzedzający go mecz, będą ucztą dla oka kibiców. Wszyscy bowiem wciąż grają o wysoką stawkę. Aż chciałoby się rzec, że skoro Lucky Team mógł ograć Mistrza, to i Habebowcom sztuka ta może się udać. Muszą jednak sprężyć się maksymalnie w obronie i nie przesadzać z szarżami do przodu, które są ich znakiem firmowym. Kontry mogą okazać się zabójcze, zważywszy, że w szeregach obrońcy tytułu gra dwóch, jak na razie najskuteczniejszych piłkarzy ligi: Przemek Maciąg (13) i Tomek Przybylski (10). Co ciekawe niemal dokładnie rok temu w meczu pomiędzy tymi drużynami padł rezultat 1:0 dla kingów, a autorem jedynej bramki był Marcin Piec. Liczymy na ciekawe widowisko, ale i na bramki w wykonaniu Adriana Cebuli, który podtrzymuje doskonałą passę i niewątpliwie jest jednym z jaśniejszych punktów tegorocznej odsłony MLH. Ewentualna wygrana HB Bruk doprowadzi do prawdziwej rewolucji w czubie tabeli i sprawi, że ostatnia kolejka będzie niezwykle emocjonująca.
