Najbliższa, dziesiąta kolejka rozpocznie karuzelę rewanżową. Sytuacja, która nam się wyklarowała jest i czytelna, i enigmatyczna. Do brzegu z prędkością nadświetlną pędzi krążownik pancerny SS „Sapery”. Niczym lodołamacz, kruszy i rozbija każdy kolejny fragment kry. Szczególnie mocno zdekapitował drużyny Rabbit (10:0), Stolarni Łochowice (10:3) i Niebieskich (10:1). Wydaje się, że jedynymi kozakami, którzy mogą sprawić, że zadławi się kłębuszkiem sierści, dodajmy rudej, są Lisy MCP. Za wiodącym prym krążownikiem przemieszcza się cała czereda kanonierek: wspomniane Lisy MCP (z prędkością 16 węzłów), Piekarnia Nedpol-Wężyska (13), Pizzeria Roma (12), Marasy FC (12), Niebiescy (12) i Siat-Bud (12). Tutaj czuć, że będzie niezła napier…, bójka znaczy się. Tabelę zamykają prawdopodobni strażnicy odwiecznego ognia „czerwonej latarni”, czyli Rabbit i Stolarnia Łochowice. Przed nami drugi rzut, ale jeszcze to nie jest, cytując klasyka pieśni „ludowej”, „bój nasz ostatni …”.
Pizzeria Roma – 5 Batalion Saperów nasz typ 1:4
Rzymianie, to ekipa w którą większość kibicowskiej braci mocno wierzyła. Niestety wciąż brakuje im błysku, chociaż właśnie w pierwszej kolejce, w meczu z Mistrzami KLH pokazali szczyptę zawziętości i charakteru (przegrali 1:3). W następnych kolejkach bywało z tym różnie. Według nas, miłośnicy cienkiego i grubego, mają potencjał, aby solidnie postawić się starym Mistrzom. Trzeba jednak wziąć w karby zespół piekarzyków włoskiego ciasta i spróbować upichcić coś smacznego na głowach szwejów. Łatwo nie będzie, o czym boleśnie, bardzo boleśnie przekonali się w ostatniej kolejce Niebiescy. Bez odpowiedniego przygotowania i przeszkolenia wzięli się do słuchania bitów w rytmie stereo i proszę. Jednak Sapery, to Sapery. Potrafią nie tylko działać w terenie, ale jak się okazuje także bezpiecznie odtwarzać melodie na instrumentach konkurencji. Mimo starań dzieci Romulusa, typujemu jednak wiktorię leciwych szarżujących żubrów.
Niebiescy – Piekarnia-Nedpol Wężyska nasz typ 1:4
O Niebieskich rozprawialiśmy nieco powyżej. Troszeczkę ich szczypiemy, ale oddajemy, że potrafią dobrze zagrać. Przykłady takich meczów to potyczki z Marasami, Lisami czy Pizzerią Roma. Z pewnością mocno cierpią ich cztery litery, bowiem obrońcy trofeum strasznie ich zmiętoszyli, przeżuli i wypluli. Kolejny rywal, czyli węże, są wymagający i równie jadowici. Bez wątpienia Niebiescy muszą zadbać o swoje tyły, tak aby sycząca groza nie zakradła im się do przedziałku i znowu boleśnie nie pokąsała. Właściwie nie trzeba też tłumaczyć, że właśnie mecze takie jak te, są meczami o sześć punktów, azaliż to bezpośredni rywal do walki o podium. Piekarnia-Nedpol w tym roku jeszcze nie przegrała. Zespół z wężowych pól jest na topie i w gazie. Pyknęli Stolarnię Łochowice 6:1 i Siat-Bud 9:3, i będą chcieli podtrzymać tę jadowitą passę. Wedle naszego rozeznania po raz drugi rozbiją „The Blues”.
Siat-Bud – Rabbit nasz typ 4:2
Siat-Bud, nasz Siat-Bud, jakby złapał nieco zadyszki. Co gorsza stało się to u schyłku pierwszej rundy. Trzeba im jednak oddać, że musieli zmierzyć się z dwoma ligowymi mocarzami: Piekarnią-Nedpol i 5 Batalionem Saperów. Co ciekawe z Mistrzami zaprezentowali się chyba trochę lepiej. Tym razem ich rywalem będzie Rabbit. To co prawda nie jest potentat w naszej lidze, ale ekipa, która czasami potrafi błysnąć. Krótko, bo krótko, ale z iście kozackim przytupem. Cele zespołów są zupełnie inne. Piłkarze od paneli, sztachet i murków walczą o podium, a ich najbliższy przeciwnik jak ognia unika przechwycenia trofeum „czerwonej latarni”. Rabbit nie chce (i słusznie) zostać latarnikiem. Mimo, że oba zespoły dzieli różnica aż dziewięciu punktów, to wcale nie oznacza, że jest między nimi tak kolosalna różnica klas. W pierwszej kolejce górą byli „siatkarze”, ale to także zasługa frycowego Rabbitów. Może w rewanżu będzie w drugą mańkę?
Lisy MCP – Stolarnia Łochowice nasz typ 9:1
Lisy bardzo mocno się rozochociły. Rzucają kitą na prawo i lewo. W ostatniej kolejce mieli nieco farta, skromnie wygrywając z Marasami FC. Mecz zaciekły, twardy, niezwykle ciekawy, a co najważniejsze dla rudzielców, bardzo ważny punktowo. Zwłaszcza, że Marasy to niezwykle mocny rywal do walki o podium. Zawodzi Stolarnia, która regularnie notuje łomot, chociaż w ostatnich meczach nieco bardziej delikatny. Coś tam się hebluje, toczy, przycina, szlifuje, ale wciąż za mało klei. Co prawda to połówka…, sezonu, ale za mało snycerki, a za dużo drewna. Raczej trudno będzie doskoczyć do kawalkady wspomnianych kanonierek. Łochowiczanie wciąż ostro konkurują z Rabbitami o ósmą lokatę. Oba konie czystej krwi arabskiej idą łeb w łeb. I tak to pewnie będzie wyglądać do końca. Lisy zaś polują na bycie drugim po bogu. Najbliższy mecz należy do tych, które bezwzględnie należy wygrać. Jeżeli tak się nie stanie, harpie z tyłu czyhają…
Pauzują – Marasy FC